niedziela, 1 listopada 2015

Dlaczego pies ciągnie na smyczy i jak oduczyć takiego zachowania?


Dlaczego pies ciągnie na smyczy?

Jest to jeden z najczęstszych problemów, jaki mają właściciele ze swoimi psami. Ciągnięcie na smyczy sprawia, że spacery zamieniają się w koszmar.
Psy szarpią się na spacerach na smyczy, ponieważ nikt nie nauczył ich spokojnego chodzenia w pobliżu człowieka, a na dodatek takie zachowanie jest zazwyczaj nieświadomie wzmacniane. Najczęstszym powodem ciągnięcia jest to, że na pierwszych spacerach pies ciągnąc smycz osiągał upragnione cele i  szybko wyrobił sobie schemat: „jeśli ciągnę osiągam cel”. Niestety czasem  wystarczy  kilka powtórzeń takiego zachowania, aby pies   wypracował sobie nawyk.   
Aby uniknąć takiego zachowania należy rozpocząć naukę chodzenia na luźnej smyczy już w czasie pierwszych spacerów. Jednak siła, z jaką ciągnie szczeniak, jest tak znikoma, że właściciel zwykle nie zwraca na to uwagi i pozwala się prowadzić. Gdy szczeniak ma mniej więcej pół roku, robi się silniejszy. Właścicielowi jest coraz trudniej go utrzymać i ciągnięcie staje się poważnym problemem.

Jak oduczyć psa ciągnięcia na smyczy ?

 Oduczenie psa nawyku ciągnięcia wymaga konsekwencji oraz cierpliwości.
Naukę należy rozpocząć już w domu. Wiele psów jest bardzo podekscytowanych przed wyjściem, rzuca się do drzwi i całym sobą pokazuje, jak bardzo chciałby już być na zewnątrz. Należy przeczekać pierwszy atak i pozwolić zwierzęciu się uspokoić. Bez emocji, bez nadmiernych gestów i słów zapnij psa na smycz. Zamiast wyjść od razu na dwór, pochodź z pupilem na smyczy po domu. Niech pies wie, że to, iż jest na smyczy, niczego nie zmienia. Naucz go siedzieć lub leżeć na komendę, gdy jest zapięty. Początkowo może sprawiać mu to trudność, ale ponieważ jest w domu, nic go nie rozprasza, i łatwo mu będzie skupić się na zadaniu. Wszystko to spowoduje, że zwierzak nie będzie się tak emocjonował, gdy tylko zobaczy smycz, bo ćwiczenia w domu pozwolą mu się opanować.

Ważne jest, żeby przed treningiem pies się wybiegał, wtedy będzie bardziej skupiony na ćwiczeniu i mniej energiczny. Początek nauki chodzenia na luźnej smyczy powinien się odbywać w środowisku już dobrze znanym psu i bez rozpraszających bodźców – wtedy pies będzie większą uwagę skupiał na tobie niż na otoczeniu.
Podstawą oduczania psa ciągnięcia na smyczy jest zrozumienie przez właściciela, że jego towarzysz  nie może osiągać absolutnie  żadnych  korzyści poprzez ciągnięcie. Należy uniemożliwić psu osiągnięcie nagrody za ciągnięcie, czyli nie pozwalać dociągnąć się do pożądanego przez psa miejsca, obiektu, np. innego psa. Gdy pies napina smycz, natychmiast należy zatrzymać się i ruszyć naprzód dopiero wtedy, gdy poluzuje smycz. Łatwo w ten sposób nauczyć psa, że opłaca się pilnować aby smycz była ciągle luźna, bo tylko to zapewnia poruszanie się naprzód.
Przy nauce chodzenia na luźnej smyczy możemy również wykorzystać zmiany kierunku. Gdy pies napnie smycz mówimy ,,idziemy” i natychmiast się odwracamy zmieniając kierunek spaceru na przeciwny już pragnął. Od ciebie zależy, w którą idziecie stronę, i w jakim tempie. Pies, jako zwierzę stadne, obserwuje swojego przewodnika i chętnie zrobi to, co ty. Sporadycznie zatrzymuj się, gdy pies zaczyna ciągnąć, i wydawaj komendę „siad”. To wybije go z rytmu. Po chwili znów możecie ruszyć. Co jakiś czas zatrzymuj się, gdy tylko zwierzak zaczyna ciągnąć. Stosowanie tych metod naprzemiennie pozwoli ci zauważyć, która z nich jest najlepsza dla twojego czworonoga, a przy okazji spacer nie będzie nudny.

Na początku nauki spacery mogą być krótkie, ale zgodne z  nowymi zasadami.
Stopniowo zwiększaj stopień trudności ćwiczenia: wydłużaj czas i zwiększaj rozproszenia. Nie wymagaj, by pies uczył się przez cały spacer. Jeśli w czasie spaceru brakuje czasu, by ćwiczyć prawidłowe nawyki, lepiej będzie doraźnie skorzystać z obroży uzdowej typu „Halti”, zapobiegającego powrotowi do starych przyzwyczajeń.
Pamiętajmy, że spacer jest przede wszystkim dla psa. Wbrew powszechnej opinii, głównym celem spacerów, oprócz umożliwienia psu załatwienia potrzeb fizjologicznych, nie jest dostarczenie mu porcji ćwiczeń fizycznych. Najważniejsza jest stymulacja umysłowa, czyli możliwość poznawania interesujących go zapachów lub rzeczy.  Zamiast pędzić przed siebie, spacerujmy powoli. Pozwólmy psu zatrzymywać się tak często, jak chce, i węszyć tak długo, jak jest mu to potrzebne. Do tego celu najlepsza będzie długa, kilkumetrowa linka. Zamiast wyprowadzać psa wciąż tą samą trasą co zwykle, wybierzmy się od czasu do czasu tam, gdzie będzie mógł poznać nowe otoczenie i zapachy. Pozwólmy mu oddalać się na całą długość smyczy i dajmy czas, by w swoim tempie poznawał nowe miejsca. Dzięki tym ćwiczeniom nasz przyjaciel będzie się stawał coraz spokojniejszy i pewniejszy siebie. I przestanie tak ciągnąć na smyczy jak do tej pory.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz